Green Berets

19 czerwca 1952 roku powstała pierwsza jednostka specjalna w USA. Najbardziej przyczynili się tego pułkownicy Bank i Bademan, którzy badali osiągnięcia światowych sił specjalnych (w szczególności SAS-u). Jednostka specjalna początkowo liczyła 2200 żołnierzy. Otrzymała nazwę 10th SFGA (Special Force Group Airborne), a jej baza mieściła się w Fort Bragg w Północnej Karolinie (gdzie zresztą mieści się do dziś). Składała się z weteranów II wojny światowej, eks-Rangers'ów i żołnierzy wojsk powietrzno-desantowych. Główne zadania jednostki to:
- przedostać się droga lądowa, morska lub powietrzna głęboko na terytorium wroga i prowadzenie tam walki, z silnym naciskiem na walkę partyzancka,
- prowadzenie misji wywiadowczych.

Pułkownik Bank chciał, żeby jego jednostka różniła się od Rangersów. Rangersi uderzali zdecydowanie i szybko. Jego żołnierze mieli przetrwać nawet kilka miesięcy na terytorium nieprzyjaciela bez dostaw zapasów. Pod koniec 1952 roku jednostka została wysłana do Korei.

Pierwszym prezydentem który docenił znaczenie sił specjalnych był J.F Kennedy. Zezwolił on na noszenie przez te oddziały zielonych beretów, które miały je odróżniać od reszty wojska.

W 1960 roku Amerykanie wysłali 30 instruktorów sił specjalnych do Wietnamu w celu zdobycia przychylności ludzi tam mieszkających. Niestety udało się to tylko częściowo i doszło do wojny z komunistycznym Wietnamem. Podczas tej krwawej wojny siły specjalne wykorzystywały doświadczenia wojsk angielskich, a w szczególności S.A.S-u. Przykładowo Anglicy podczas wojny z Malezją wymyślili i wykorzystywali technikę "obrony swojej wioski". Amerykanie przejęli tę koncepcję i tworzyli wioski, w których mieszkali żołnierze wraz ze swymi rodzinami broniąc skutecznie swego terytorium. Następnym zadaniem wojsk tam stacjonujących było nawiązanie bliskich kontaktów z miejscową ludnością, co zostało nazwane operacją "zdobywania ludzkich serc". Operacja odniosła pozytywny skutek. W czasie apogeum wojny 2600 żołnierzy Zielonych Beretów kontrolowało 80 wiosek wietnamskich oraz ok. 60 tys. zaprzyjaźnionych partyzantów.

Po śmierci Kennedy'ego siły specjalne straciły sojusznika, a CIA straciło dowództwo nad oddziałami specjalnymi. Zielone Berety przeszły pod rządy dowódców wojsk konwencjonalnych. Te jednak nie darzyły ich szczególną sympatią. Dodatkowo coraz częściej żołnierze Zielonych Beretów łamali prawo, a nawet dopuszczali się morderstw na Wietnamczykach. W efekcie powstały nowy jednostki oddziałów specjalnych. Nazwano je Delta, Sigma, Omega i działały one na tyłach wroga.

W 1967 roku Zielone Berety dostały od swych dowódców najokrutniejsze zadanie. Operacja "Pheonix" polegała na likwidowaniu szpiegów i ludzi współpracujących z wrogiem. W zaprzyjaźnionych wioskach wprowadzono zasadę "cios za cios". Szybko zorientowano się, że operacja ta zamiast przynosić założone skutki posłużyła jako narzędzie do załatwiana prywatnych porachunków. Zginęło wtedy wielu niewinnych ludzi, którzy często przed śmiercią byli torturowani.

Po tej krwawej i nikomu niepotrzebnej wojnie, żołnierze sił specjalnych cały czas wykonywali różnego rodzaju zadnia i zdobyli 17 odznaczeń honorowych. Najbardziej nieudana akcja po tej wojnie miała miejsce w Grenadzie. Operacja "Pilna wściekłość" przeprowadzana przez członków Zielonych Beretów miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa amerykańskim studentom. Operacja udała się, lecz przez zbyt długi okres czasu, bo aż 48 godzin, próbowano poskromić garstkę terrorystów.

Siły specjalne zyskały nowego sprzymierzeńca, kiedy prezydentem USA został Ronald Regan. Jednostki specjalne zostały poszerzone, został utworzony dla nich własny sztab z dowódcami wywodzącymi się z oddziałów specjalnych. Zielone Berety stały się integralną, lecz nieco odrębną częścią armii amerykańskiej. Jednak struktura stworzona przez Banka pozostaje niezmieniona do dziś - oddziały składają się z 12 osobowych grup, które stanowią serce sił operacyjnych. Zmieniły się jednak zadania, w skutek narastających ataków terrorystycznych na obywateli amerykańskich Zielone Berety dostały za zadanie ochronę zagrożonych przez terrorystów obywateli oraz likwidację zagrożeń bezpośrednio w zalążku. Od roku 1980 misje zmieniły się z militarnych na przede wszystkim humanitarne i pokojowe. Zielone berety zaczęły prowadzić politykę "zdobywania ludzkich serc". W grudniu 1989 r. w czasie inwazji na Panamę, jednostka Green Berets pomagała armii amerykańskiej w operacji "Sprawiedliwa sprawa".